top of page

Zarząd Koła Towarzystwa Szkoły Ludowej w Węgierskiej Górce, ok. 1920 rok.

Zarząd Koła Towarzystwa Szkoły Ludowej w Węgierskiej Górce, ok. 1920 rok.

Zarząd Koła Towarzystwa Szkoły Ludowej w Węgierskiej Górce, ok. 1920 rok.

Źródło: Karol Suchanek, "Gmina Węgierska Górka na starych fotografiach i widokówkach", Urząd Gminy Węgierska Górka, 2008. Autorem fotografii jest Karol Suchanek.

Pierwszy z prawej stoi Leopold Schrötter (Szretter) - założyciel tegoż koła.


Czasy dawnej świetności, nie tak odległe, gdyż minęło zaledwie 40 - 50 lat, były nieco inne... Inny system polityczny i gospodarczy, inne nastawienie do świata, inna z nim komunikacja, wiedza na jego temat z reguły teoretyczna. Ale ludzie byli bardziej skonsolidowani, wspólnie działali, pracowali, bawili się, pomagali sobie bezinteresownie. Obecnie pieniądz jest celem samym w sobie i na tym polega współczesny dramat.

Wspólnie z niezapomnianymi Kolegami Krzyśkiem Czudkiem i Leszkiem Pawlusem zorganizowaliśmy dyskotekę w części, w której ekipa tenisistów stołowych pod auspicjami Świetnego trenera i uczynnego człowieka, Pana Mieczysława Madeja grała w II lidze. W pomieszczeniu, po prawej stronie od wejścia, bawiło się często ponad 100 młodych osób, w zasadzie z terenu całej gminy, a i z powiatu, gdyż drugiej takiej dyskoteki nie było. Pomimo, iż sprzęt nagłaśniający i odtwarzający nie był najwyższej klasy didżeje (Marek Knap, Adam Hutyra, Jacek Karpiński, no i niezapomniany Jacek Siderek i inni) zawsze potrafili stworzyć odpowiednią atmosferę do zabawy.

Za zgodą Prezesa Klubu RKS Metal Pana Wiesława Lizaka, założyłem sekcję karate kyokushin, którą trenował (zapomniałem nazwisko i imię) chłopak, który pochodził z Krakowa, a pracował w Chemobudowie Kraków, w tym czasie budującej Odlewnię III. Pierwsi karatecy to mój brat Staszek, Heniek Żołna, Andrzej Żołna, Tadek Juraszek, Jacek Jurasz i inni, trenowali na sali gimnastycznej. Oczywiście kimona, pasy no i możliwość pokazania się przed publiką i to jaką; najpiękniejsze dziewczyny powiatu i chłopcy patrzący z podziwem, a i zazdrością. Przy dźwiękach "king Brus Lee, karate mistrz", "nie rycz mała nie rycz" wykonywali ćwiczenia i łamali deski. Ćwiczenia i białe kimona, które w świetle ultrafioletu, nadawały temu spektaklowi niezapomnianych wrażeń. Wielu młodych z tego okresu się pokojarzyło i żyją długo i szczęśliwie i mogą swoim wnukom bajki o dyskotece w Górce opowiadać...

___

Jeżeli interesuje Cię przeszłość Węgierskiej Górki, zapraszamy na zwiedzanie wystawy do naszej siedziby: https://www.odlewniakultury.pl/wystawastala  

___

Pod Baranią w cieniu lasów, hej!

Jest osada z dawnych czasów, hej!

Węgierską Górką nazwana, hej!

Wstęgą Soły przepasana, hej!

5 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page