top of page

Pierwszy wywiad z moim tatą, Czesławem Nowakiem, w sprawie Odlewni Żeliwa "Węgierska Górka"

W poprzednim wpisie znajdziecie informacje dotyczące poniższego wywiadu z 2015 roku. Przeprowadziłam go ja, Ewa Nowak z moim tatą, będąc jeszcze na studiach. Oto pierwszy wywiad z moim tatą, Czesławem Nowakiem, w sprawie Odlewni Żeliwa "Węgierska Górka".

___

WYWIAD

(Kwestionariusz i odpowiedzi)


I Podstawowe informacje na temat informatora


1. Imię, nazwisko informatora. Czesław Nowak

2. Rok urodzenia. 1954

3. Miejsce zamieszkania. Węgierska Górka


4. Lata pracy w Odlewni Żeliwa „Węgierska Górka”, obejmowane stanowisko.

1969-1972, uczeń przyzakładowej szkoły zawodowej ze specjalnością tokarz, 1972-1975 pracownik fizyczny Odlewni Żeliwa wykonujący w tym czasie funkcję tokarza na wydziale mechanicznym, próby rur oraz spedycyjnego w magazynie wyrobów gotowych (załadowywanie samochodów, wagonów kształtkami, rurami które w potężnych ilościach były produkowane i wywożone z zakładu)

Na jedną zmianę produkowanych było 5 rur śr. 1000mm dł. 5m każda z nich ważyła 3 tony (wlewano 3,5 tony ciekłego żeliwa). Równolegle produkowano rury śr. 500 mm, w systemie półciągłym (PCO). Przy produkcji takich rur przed II wojną światową zginał pradziadek mojego taty (Czesława), który został spalony przez żeliwo.

Rury były produkowane tylko w Węgierskiej Górce.

Po rozpoczęciu studiów na Akademii Ekonomicznej w Katowicach przeniesiony został do działu organizacji i zarządzania kontroli, gdzie współuczestniczył w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Dla dyrekcji przygotowywane były regulacje wewnętrzne typu zarządzenia, polecenia służbowe, jak również nadzorowany był sposób ich realizacji i osiąganych efektów.

W 1978 roku przeniesiony został do pracy w Banku Spółdzielczym na stanowisko dyrektora banku.


II Informacje ogólne


1. Lata pracy mamy, lata pracy babci (Helena Nowak) i dziadka (Władysław Nowak).

Żona (Maria Nowak) – 1978 - 1995 - pracowała w Odlewni Żeliwa w dziale zaopatrzenia, gdzie jako analityk sporządzała zapotrzebowania materiałowe niezbędne dla produkowania wyrobów odlewniczych. W trakcie zatrudnienia miała przerwy związane z urodzeniem i wychowaniem czworo dzieci.

Mama (Helena Nowak) – od 1950 - pracowała w Odlewni Żeliwa jako pracownik fizyczny, na wydziałach: mleczarni (w której wydawano wszystkim pracownikom fizycznym mleko w ilości ok. 1l na dzień), następnie na wydziale próby rur oraz wysyłkowym. Po wypadku który przydarzył się w ramach godzin pracy i złamaniu kręgosłupa nie wróciła już do pracy czynnej na rentę inwalidzką przeszła w 1978 roku.

Tata (Władysław Nowak) – przed rokiem 1950 podjął pracę w Odlewni Żeliwa i pracował jako pracownik fizyczny na wydziale mechanicznym, uczestnicząc w procesie montażu zasuw i hydrantów na wydziale rurarni.

2. Jak się pracowało? (warunki, otoczenie, współpraca pracowników...)

Podobnie jak w innych dużych zakładach przemysłowych panowała duża dyscyplina pracy. Warunki w jakich wykonywano wszystkie czynności były bardzo trudne. Proces przetwórstwa żeliwa wiąże się z wysokimi temperaturami stosowaniem półproduktów wytwarzających duże ilości dymu, gazu, stosowaniem lepiszcz, grafitów. W efekcie wszyscy pracownicy fizyczni po 8 godzinach pracy byli bardzo zapyleni, wybrudzeni, a organizmy często nasycone były szkodliwymi substancjami. Stosowane wówczas zabezpieczenia typu filtry, osłony, uszczelnienia, nie zabezpieczały pracowników przed ich szkodliwym działaniem, pomimo iż stosowane wymogi bezpieczeństwa i higieny pracy nadzorowane były przez specjalną zakładową komórkę.

Codzienny trud sprawiał, że zespół pracowniczy liczący w okresach świetności ok. 3000 osób stanowił jakby jedność. Niemniej społeczność ta była zróżnicowana, dzieliła się na dwie grupy:

  1. Pracownicy żyjący wyłącznie z pracy w zakładzie.

  2. Pracownicy tzw. dwuzawodowcy, mieszkańcy okolicznych wsi (Żabnica, Juszczyna, Wieprz, Brzuśnik), którzy oprócz pracy w Odlewni prowadzili gospodarstwa rolne.

Utartym było, że grupą wyżej postrzeganą byli przedstawiciele grupy pierwszej, którzy po ośmiu godzinach pracy posiadali czas wolny, przeznaczając go po części

na aktywny wypoczynek, a po części na korzystaniu z uciech konsumpcyjnych.

Na terenie samej Węgierskiej Górki funkcjonowało w porywach 10 lokali gastronomicznych serwujących napoje. W restauracjach odbywały się dancingi 4 razy w tygodniu w których uczestniczyło każdorazowo ok. 150 osób.

Dwuzawodowcy mieli natomiast sytuację trudniejszą, gdyż to praca w Odlewni

w charakterze pracowników dniówkowych dawała im możliwość odpoczynku. Faktyczna praca rozpoczynała się po przyjściu z pracy do domu.

Sytuacja radykalnie odmieniła się, gdy po transformacji dwuzawodowcy mieli dostęp do atrakcyjnych gruntów, lasów, budowli agroturystycznych, co dawało możliwość bezkartkowej, dobrej wegetacji oraz uzyskiwania dodatkowych przychodów czego nie posiadali jednozawodowcy.


3. Jakie było kierownictwo?

(kontakt pracowników z kierownictwem, wspólna współpraca, występowanie „bariery” pomiędzy kierownictwem, a pracownikami…)

Fakt przynależności Odlewni do Zjednoczenia Przemysłów Odlewniczych sprawiał,

że obsada stanowisk dyrektorskich była poza zakładem i gwarantowała wybór i obsadę najbardziej profesjonalnych fachowców. Taki sposób wyznaczania przywódców gwarantował zatrudnianie na stanowiskach kierowniczych osób bardzo dobrze przygotowanych do tych funkcji, zarówno od strony przygotowania teoretycznego jak i praktycznego. W 70-tych latach kadrę kierowniczą stanowili wysoko wykwalifikowani inżynierowie z terenów całej Polski którzy posiadali również doświadczenie zawodowe w branży odlewniczej. Duża liczba miejsc pracy w okręgu żywieckim sprawiała pewien niedobór rąk do pracy, a ta sytuacja likwidowała możliwość tworzenia nepotyzmu w kadrach. Proces zarządzania Odlewnią oparty był o sprawdzone stare metody praktykowane do tej pory na zachodzie Europy. Współpraca z kadrą kierowniczą była ograniczona ze względu na konieczność dopełniana wymogów komunikowania się poprzez szczeble pośrednie, a więc: brygadzista – majster - kierownik.

Funkcjonująca w Odlewni jednostka Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej dawało pracownikom komfort wykorzystywania jej do składania różnych uwag do pracy, kierowanych do administracji zakładu, a skuteczność tej organizacji dawała bezpieczeństwo. Sytuacja radykalnie odmieniła się w okresie transformacji w której nastąpiło rozluźnienie dyscypliny funkcjonującej w zakładzie. Likwidacja zjednoczeń oraz wzrost znaczenia przedstawicieli związkowych sprawił, że firmą kierowali mniej kompetentni ludzie, a część zatrudnienia przerodziła się w układy. Zupełny rozpad tak świetnego zakładu miał miejsce po decyzji pana Balcerowicza w 1989 roku o ustalenia stóp procentowych kredytów na bardzo wysokim poziomie (40% w skali stycznia kapitalizowany na koniec miesiąca, 28% w lutym itd.), nastąpiła utrata płynności finansowej, utrata dostawców, odbiorców, a zakład wprowadzono decyzją rządu do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych które całkowicie „rozłożyły” zakład. „Skorupę” po Odlewni kupili francuzi, a następnie inni inwestorzy. Obecnie w Odlewni pracuje ok. 200 osób.


4. Miejsce funkcjonowania zakładu. (czy były jeszcze inne jednostki, które należały do huty, w innych miejscowościach, potencjał zakładu…)

Zakład pracował w ramach Państwowych Zakładów podległych Zjednoczeniu Przemysłu Wyrobów Odlewniczych w Radomiu. Był jedynym w Polsce, który produkował rury żeliwne i kształtki i armaturę o gabarytach od 50 mm do 1600 mm (zasuwy, przpustnice). Brak logiki działania i zaradnego gospodarza sprawił, że nie wykorzystano wchodzących zmian technologicznych i nie wprowadzono w miejsce żeliwa tworzyw sztucznych z których do dzisiaj mądre zakłady produkuję rury, kształtki i armaturę przemysłową. Nikt nie widział wówczas nadchodzącego boomu na produkty rurowe związane z budowaniem kanalizacji, wodociągów, odwodnień. Istniejący potencjał został zmarnowany.


5. Produkty, które wykonywano w hucie za czasów kiedy pracowałeś w Odlewni, kiedy dziadkowie pracowali.

Specjalizacja zakładu, jak wcześniej opisano związana była z produkcją rur żeliwnych do transportowania wody, kształtek, zasuw, przepustnic, hydrantów, klocków hamulcowych dla kolei. W ramach tzw. „fuch” w Odlewni można było nabyć formę z aluminium na wielkanocnego baranka, królika, kurkę, babkę, garnek na buncloki, obraz bitwy pod Grunwaldem, a także z kuźni kopaczkę, siekierę czy inne artykuły. Zakład w miarę możliwości udostępniał dla pracowników również deputat węglowy, oraz sprzedaż innych materiałów budowlanych np. cement, wapno, stal, piasek, o które na lokalnym rynku było bardzo trudno.


6. Dni w jakie pracowano.

Praca była wykonywana przez pracowników przez 6 dni w tygodniu we wszystkie dni po 8 godzin, a w sobotę 6 godzin. Istniała możliwość dodatkowego zatrudnienia w ramach prac zleconych przy rozładunku wagonów którymi do Odlewni dostarczane były materiały lub też przy załadunku wyrobów gotowych.


7. Kiedy był czas wolny, poświęcony na odpoczynek?

Jak wcześniej nadmieniono czasu wolnego było bardzo dużo o ile pracownicy nie prowadzili dodatkowej działalności. Po zakończonej pracy można było uczestniczyć

w różnego rodzaju imprezach kulturalno-sportowych, poza sekcjami sporowymi istaniał przyzakładowy klub, świetlica, biblioteka, a także kino – bardzo licznie odwiedzane przez mieszkańców. Istniała również profesjonalna orkiestra dęta. Takiej infrastruktury społecznej w ówczesnych czasach na żywiecczyźnie nie posiadała żadna wieś. Ośrodek sportowy wykorzystywany był również jako ośrodek szkoleniowy dla licznej rzeszy polskich i zagranicznych sportowców, przyjeżdżały tutaj kluby Wisły Kraków, Górnika Zabrze i innych znanych i renomowanych klubów. Posiadaliśmy wybitnych sportowców: Sos Górnik (kulomiot), Anna Gembala Duraj, Anna Biegun (biegaczki narciarskie). Posiadaliśmy II ligę w piłce siatkowej, II ligę w tenisie stołowym, piłka nożna była w klasie okręgowej A klasie, B klasie wraz z juniorkami i trampkarzami. Na terenie Węgierskiej Górki ulokowały się ośrodki wypoczynkowe potężnych zakładów przemysłowych śląska z Katowic, Będzina, Rybnika, Chorzowa, w okresach świetności na wypoczynek sobotni i niedzielny przyjeżdżały 4 dwupiętrowe, dwuukładowe pociągi, po czym odbywał się przemarsz przy dźwiękach przyjezdnych orkiestr nad rzekę Sołę. Po 1989 roku (ruch Balcerownicza) ośrodki sprywatyzowano, a ruch i świetność turystyczna ostała się jedynie w szczątkowym zakresie.


III Znaczenie, funkcja wśród społeczności, poznanie


1. Jak praca w zakładzie była postrzegana w społeczeństwie?

Ze względu na swoją wyjątkowość Odlewnia Żeliwa była postrzegana bardzo pozytywnie. We wszystkich urzędach Żywca, Krakowa (stolica dawnego województwa). W całej Polsce poprzez znak firmowy znajdujący się na każdym wyrobie Węgiersk Górka była postrzegana pozytywnie, stąd też i praca do lat 80-tych była bardzo prestiżową, aczkolwiek niełatwą i nielekką. Sytuacja pogorszyła się po ekspansywnym rozwoju kopalń śląskich, stoczni, które dla zwiększenia swoich produkcji poszukiwały zatrudnienia w naszych środowiskach. Potrzebowano ludzi młodych, silnych, odważnych, pracowitych, uczciwych i przekserowanie tego strumienia ludzkiego na inne tereny spowodował wystąpienie pewnego niedoboru w miejscowym zakładzie. Na dzień dzisiejszy jedynie funkcje właścicielskie są prestiżowymi w środowisku.


2. Jakie znaczenie miała dla Ciebie praca w Odlewni?

Praca w Odlewni dała możliwość poznania teorii z dziedziny odlewnictwa oraz obróbki metali skrawaniem, jak również praktycznego jej wykorzystania przy obsłudze obrabiarek typu: tokarka, frezarka, wiertarka i inne. Umożliwiła poznanie procesu produkcyjnego wykorzystywanego przy wytwarzaniu wyrobów żeliwnych. Umożliwiła współpracę z wysoko kwalifikowaną starą kadrą zarządczą. Szkoła poprawnego zarządzania dana przez byłego przełożonego mgr Wiesława Lizaka t.j. umiejętność prawidłowego rozeznawania potrzeb, określenia celów, sposobów, metod ich realizacji przez dobranie odpowiedniego sprzętu, ludzi, zaplecza, przygotowania zawodowego kadr, zarządzania i nadzoru nad tymi kadrami stanowiły przyczynek do dalszej mojej kariery zawodowej.


3. Czy młodzi chętnie uczyli się, aby później pracować w zakładzie/ gdzie nabywali takich umiejętności?

Ówczesne czasy związane były z planową gospodarką. Zakład przewidując rozwój

i potrzeby związane z jego obsługą prowadził Zasadniczą Szkołę Zawodową oraz Technikum dając młodzieży zarówno teoretyczne (nauka), jak i praktyczne (warsztaty) podstawy do pracy w Odlewni Żeliwa. Praca w latach 70-tych była wręcz gwarantowana, a wynagrodzenia przy występujących co prawda niskich wówczas potrzebach kulturowo-konsumpcyjnych, konkurencyjne w stosunku do wynagrodzeń oferowane przez inne zakłady funkcjonujące na terenach żywiecczyzny. Wysokość wynagrodzenia uzależniona była od stażu pracy, kalifikacji zawodowych i maksymalnie było niższe od wynagrodzenia dyrektora jedynie kilka razy.


4. Czy wyobrażasz sobie Węgierską Górkę bez Odlewni, jak mogłaby teraz wyglądać?

Dzisiaj Odlewnia Żeliwa nie ma wielkiego wpływu na strukturę zatrudnienia.

Na 20 000 mieszkańców gminy tylko ok. 200 pracuje w Odlewni. Większość prowadzi prywatne przedsiębiorstwa lub jest zatrudniana w tych przedsiębiorstwach. Specjalizacja przedsiębiorstw dotyczy w szczególności budownictwa, co wiąże się z koniecznością dojazdu w różne zakątki województwa śląskiego, a zatem i wydłużenie czasu pobytu poza domem do 12, 14 godzin dziennie.


5. Czy w naszej okolicy mieszka dużo ludzi pracujących dawniej w Odlewni Żeliwa?

Tak. Do 1980 roku Odlewnia prosperowała bardzo dobrze, a ludzie którzy przeszli wówczas na emerytury lub renty do tej pory żyją. Prowadzą z reguły przydomowe gospodarstwa, a spotkania z dawnymi współpracownikami odbywają bądź w kościele, bądź w marketach w których dokonują zakupów.


___

Jeśli podoba Ci się to co robimy, możesz wesprzeć naszą działalność i postawić nam wirtualną kawę! Kliknij tutaj:

Postaw kawę Odlewni Kultury


___

Zapraszamy stale na wystawę:

lub/i na kawę i wspólne dyskusje, wspomnienia.

29 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page